jakimś czasie jednak podjął się załatwić Nanie tę rolę. Porozmawiał z dyrektorem teatru, potem obaj przekonywali Fauchery’ego, który za żadne skarby nie chciał się zgodzić. Mówił, że Nana w roli księżnej będzie śmieszna i zniszczy mu przedstawienie. W końcu jednak uległ. Nana dostała tę rolę. Róży Mignon, która miała grać księżną zapłacono wysokie odszkodowanie.
Sztuka odniosła klapę, a Nana źle wypadła w roli księżnej. Teraz jednak już jej to nie obchodziło. Dostała od hrabiego piękny pałac przy alei Villiers – „Hrabia Muffat kupił ten pałac umeblowany, z mnóstwem drobiazgów, bardzo pięknych obić wschodnich, starych kredensów i wielkich foteli w stylu Ludwika XIII. Nana weszła więc do domu urządzonego artystycznie i w sposób wyszukany, choć była to mieszanina różnych epok”. Trzeba było wynająć służących – maitre d’hotel, stangreta, konsjerża, kucharkę. Trzeba tez było urządzić stajnie. Tutaj przydatny okazał się Labordette, który wszystko załatwił. „W drugim miesiącu dom był już zorganizowany. Pochłonął on sumy przekraczające trzysta tysięcy franków. W stajniach stało osiem koni, a w remizach pięć powozów, między innymi zdobione srebrem lando, którym przez jakiś czas interesował się cały Paryż”. Po trzecim przedstawieniu „Małej diuszessy” Nana porzuciła teatr, zniechęcona niepowodzeniem. Przez jakiś czas okazywała hrabiemu szacunek, później jednak, chcąc sobie udowodnić, że jest wolna, zaczęła go zdradzać z Vandeuvresem. Któregoś dnia przyjechał Jerzy. Matka, sądząc, że zmądrzał, pozwoliła mu opuścić Fondettes. Nana ucieszyła się na widok chłopaka i zapewniała, że dalej go kocha, powiedziała, że teraz jednak nie jest całkowicie wolna i może ją odwiedzać tylko popołudniami. Wtedy ma czas na spotkania z przyjaciółmi. Pani Hugon, gdy dowiedziała się, że Jerzy nadal